• typy
  • Gołowkin – Szeremeta: kursy bukmacherskie

Gołowkin – Szeremeta: kursy bukmacherskie

W sobotę 19 grudnia odbędzie się jedna z najważniejszych walk 2020 roku w polskim boksie zawodowym. Kamil Szeremeta zmierzy się z mistrzem świata IBF wagi średniej Giennadijem Gołowkinem. Pojedynek będzie główną atrakcją gali organizowanej w Seminole Hard Rock Hotel and Casino w Hollywood, w stanie Floryda. Obaj pięściarze trenowali do tej walki przez ostatni rok, ponieważ pandemia koronawirusa oraz problemy zdrowotne Kazacha wymuszały ciągłą zmianę terminów.

Spis treści

Gołowkin – Szeremeta – kursy bukmacherskie

Bukmacherzy i eksperci nie mają wątpliwości – murowanym faworytem do wygranej jest Giennadij Gołowkin. Kazach w ciągu ostatniej dekady wyrósł na jednego z najlepszych pięściarzy w historii kategorii średniej. Mistrzowskich pasów bronił 20 razy, a tylko kilku jego rywali było w stanie przetrwać z nim w ringu pełen dystans. Kursy w zakładach bukmacherskich doskonale odzwierciedlają dotychczasowe dokonania obu zawodników. Zobaczmy jak one wyglądają.

BukmacherGołowkinRemisSzeremeta
STS1.039.58
Fortuna1.0430.0011.60
TOTALbet1.0210.00
LV BET1.0123.009.90
forBET1.039.00
PZBuk1.0113.00
Noblebet1.0141.0016.00
Totolotek1.039.07
Superbet1.0328.0013.40
Betclic1.0310.00
Kursy zaktualizowane 18.12.2020

Jak widać z powyższego zestawienia, bukmacherzy sowicie zapłacą za zwycięstwo polskiego pięściarza. Gdyby Kamil Szeremeta miał sprawić niespodziankę, to dobrze można zarobić na jego ewentualnej wygranej w Fortunie, która oferuje bardzo ciekawy kurs na tę okoliczność. Rejestrując się u tego bukmachera, dostajecie bonus powitalny, który z naszym kodem jest jeszcze wyższy.

Giennadij Gołowkin

Pięściarz z Kazachstanu jest złotym medalistą olimpijskim oraz amatorskim mistrzem świata w boksie. Przed podpisaniem zawodowego kontraktu, Gołowkin stoczył ponad 350 walk, z których przegrał zaledwie 8. Na profesjonalnym ringu zadebiutował w 2006 roku i chociaż od początku imponował siłą ciosu, to jego kariera nabrała rozpędu dopiero cztery lata później. Wtedy „GGG” doczekał się pierwszej mistrzowskiej walki, w której znokautował Miltona Nuneza po niecałej minucie. Przedłużająca się seria nokautów sprawiła, że Kazach doczekał się debiutu przed publicznością w Stanach Zjednoczonych.

We wrześniu 2012 roku znokautował Grzegorza Proksę i momentalnie stał się jednym z najbardziej pożądanych na amerykańskim rynku pięściarzy. W ciągu kolejnych pięciu lat nikt nie potrafił wytrzymać z Gołowkinem w ringu pełnego dystansu. Dopiero w 2017 roku na punkty po bardzo wyrównanej walce uległ mu Daniel Jacobs. Pojedynek nie przypominał poprzednich występów Kazacha, który pozwalał się trafiać, nie był tak skuteczny w ataku jak zazwyczaj i musiał wznieść się na wyżyny, żeby przekonać do siebie sędziów. Kilka miesięcy później Gołowkin zremisował z Saulem Alvarezem, a rok później po raz drugi zmierzył się z Meksykaninem, ponosząc swoją pierwszą zawodową porażkę. Przegraną „GGG” z „Canelo” można traktować jak symboliczną zmianę warty w kategorii średniej, ale również zamknięcie najlepszego etapu w karierze Gołowkina. Od tego momentu Kazach boksował dwukrotnie. Po słabym występie wygrał przed czasem ze Stevem Rollsem, a w październiku ubiegłego roku po zaciętych dwunastu rundach sędziowie przyznali mu nieznaczne zwycięstwo w starciu z Sergiejem Derewianczenko.

Po walce z Ukraińcem, niemal pewne było, że kolejnym przeciwnikiem Gołowkina będzie Kamil Szeremeta. Polski pięściarz został wyznaczony oficjalnym pretendentem do tytułu mistrza świata IBF kategorii średniej i tym samym obowiązkowym rywalem dla Kazacha, który ten pas jesienią ubiegłego roku wywalczył. Obozy pięściarzy szybko osiągnęły porozumienie, a walka mogła odbyć się już wiosną. Na początku roku rywal Szeremety doznał jednak kontuzji łydki i pojedynek przełożono o kilka tygodni. W tym samym okresie Gołowkin nawiązał trwającą zaledwie kilka tygodni współpracę z Victorem Conte. Oficjalnie nie wyjaśniono dlaczego panowie nie przypadli sobie do gustu, ale ten epizod pozostawił kilka pytań, na które nie znamy odpowiedzi. Termin walki z Polakiem kilkakrotnie był później zmieniany z powodu pandemii koronawirusa, a datę pojedynku ostatecznie oficjalnie potwierdzono dopiero na niecały miesiąc przed wyjściem do ringu. Długa przerwa i przekładanie terminu kolejnego występu nie służą budowaniu wysokiej formy.

Trzeba również pamiętać, że po porażce z Alvarezem, 38-letni Gołowkin rozstał się ze swoim wieloletnim trenerem Abelem Sanchezem, pod skrzydłami którego przeżywał najlepszy okres w karierze. Aktualnie „GGG” trenuje z Jonathonem Banksem, a jego ostatnie występy nie świadczą o pozytywnych efektach tej współpracy. Kazach przez lata był postrachem zawodowych ringów ponieważ łączył w sobie cechy punchera oraz zawodnika z doskonałą ringową techniką i inteligencją. Siła ciosu z pewnością mu pozostała, jednak bez szybkości, żelaznej kondycji oraz odpowiedniej osoby w narożniku, może być problem z pełnym wykorzystaniem największych atutów.

Kamil Szeremeta

31-latek z Białegostoku jest na razie w świecie zawodowego boksu mocno anonimowy. Pojedynek z Gołowkinem będzie jego dopiero drugim występem na gali organizowanej w USA oraz czwartym zagranicznym pojedynkiem na zawodowych ringach. Do tej pory Szeremeta stoczył 21 walk, wszystkie wygrał, a pięciu rywali kończył przed czasem. Największym jego sukcesem był tytuł mistrza Europy, który wywalczył, nokautując w efektownym stylu już w drugiej rundzie Włocha Alessandro Goddiego.

Warto zaznaczyć, że białostoczanin od początku przygody z profesjonalnymi ringami był bardzo dobrze prowadzony przez swoich promotorów. Otrzymywał twardych, wymagających i doświadczonych rywali, którzy sprawiali, że Szeremeta w każdym występie musiał solidnie zapracować na wygraną. Pojedynek o pas EBU w Rzymie otworzył Szeremecie drzwi do międzynarodowych występów. Następnym krokiem były obrony tytułu mistrza Europy z Hiszpanem Rubenem Diazem oraz Francuzem Andrew Francillette, po czym obrano kierunek na Stany Zjednoczone.

Polak zadebiutował za Oceanem w październiku ubiegłego roku, wygrywając przez techniczny nokaut z Oscarem Cortesem. Szeremeta zebrał dobre opinie po tym występie i rozpoczął przygotowania do walki z Gołowkinem. Wtedy nie wiedział jeszcze, że potrwają one dwanaście miesięcy. W tym czasie Polak trzykrotnie odbył górski obóz kondycyjny i stoczył sporo rund sparingowych. Na szczęście, białostoczanina omijały kontuzje, a jedynych problemów zdrowotnych przysporzyło mu niedawno przebyte zakażenie koronawirusem. Szeremeta jest w ringu cichym zabójcą – pięściarzem niepozornym, który umiejętnie wysysa z rywala energię i zmusza go do walki w swoim tempie. Białostoczanin lubi wywierać presję, kontrolować rytm walki i spychać przeciwników do obrony. Dobrze czuje się też w półdystansie. Polak od dawna czekał na duży pojedynek, a starcie z Gołowkinem będzie dla niego nagrodą za ciężką pracę w ostatnich latach. Analizując atuty Szeremety, ciężko wskazać jeden element, w którym podopieczny trenera Fiodora Łapina jest wyjątkowy na tle innych pięściarzy ze swojej kategorii wagowej. 31-latek w każdym elemencie jest jednak co najmniej na dobrym poziomie i to jest jego siłą.

Ciężko znaleźć w jego boksie wybitnie słaby element, który można przeciwko niemu wykorzystać. Szeremeta lubi boksować za podwójną gardą, opiera swoje ataki na lewym prostym i świetnie bije na tułów. Polak jest też bardzo szczelny i trudny do przełamania w obronie, co w starciu z Gołowkinem, będzie bardzo istotne. Szeremeta nigdy nie boksował z rywalem na poziomie zbliżonym do Gołowkina i nie miał także możliwości przetestować się z nikim takim w przygotowaniach, ponieważ z powodu pandemii koronawirusa, w ostatnich tygodniach ograniczał się przede wszystkim do polskich sparingpartnerów. Trudno jednak powiedzieć, że przygotowania do walki z Gołowkinem były dla Szeremety nieudane, a jego forma jest daleka od optymalnej.

Gołowkin – Szeremeta – typy bukmacherskie

Walka Giennadija Gołowkina z Kamilem Szeremeta ma zdecydowanego faworyta i większość kibiców spodziewa się, że wszystko zakończy się szybko na korzyść Kazacha. Porównując dotychczasowy przebieg karier obu pięściarzy, jest to wniosek, który faktycznie sam się nasuwa. W ostatnich walkach Gołowkina zaczyna być jednak coraz mocniej widoczny jego wiek, co podpowiada, że pojedynek nie musi zakończyć się błyskawicznie. Szeremeta w swojej karierze nigdy nie leżał na deskach, ani nie był nawet bliski liczenia. Polak jest pięściarzem bardzo ambitnym, a co najważniejsze, niezwykle odpornym psychicznie.

Bardzo dobrze reaguje na stres, co udowodnił w swoich dotychczasowych walkach wyjazdowych, a bardziej wymagający rywale napędzają go do lepszych występów. Chcąc poszukać bezpieczeństwa, Szeremeta będzie musiał wyjść ze swojej strefy komfortu, boksować w pierwszych rundach na dystans i uważać na potwornie silną lewą rękę rywala. Można zakładać, że początek pojedynku będzie spokojny z obu stron. Szeremeta będzie potrzebował trochę czasu, żeby oswoić się z rywalem ze światowego topu, z kolei Gołowkin też będzie chciał rozpoznać przeciwnika, który do tej pory nie został dobrze sprawdzony.

Prognozowanie wygranej Szeremety jest typem bardzo odważnym i trochę życzeniowym myśleniem. Rozum podpowiada, że zwycięzcą, pomimo kilku występów poniżej poziomu do którego przyzwyczaił, będzie jednak Gołowkin. Kazach ma za sobą doświadczenie, potężną moc w rękawicach i przychylność sędziów, którzy doceniają jego ofensywny styl. Walka nie musi się jednak szybko kończyć, a Polak nie musi być łatwym przeciwnikiem dla „GGG”. Szeremeta wyleciał do Stanów Zjednoczonych z blisko dwutygodniowym wyprzedzeniem. Miał czas na aklimatyzację, jest zdrowy i można odnieść wrażenie, że zrobi wszystko, żeby jego walka życia nie skończyła się po kilku minutach.

Zwycięstwo Polaka byłoby jedną z największych pięściarskich sensacji ostatnich lat, ale w jego przypadku wygraną może być także twarda postawa, która sprawi Gołowkinowi problemy i pozwoli na przeboksowanie co najmniej kilku rund. Im dłużej walka będzie trwała, tym Szeremeta będzie bardziej podatny na ataki Kazacha, ponieważ będzie tracił na szybkości oraz dynamice. Nie spodziewam się jednak, że nastąpi to bardzo szybko. Stawianie na wygraną Gołowkina nie ma sensu, bo kurs jest minimalny. Lepiej poszukać innego rozwiązania, które na podstawie ostatnich występów „GGG” jest całkiem prawdopodobnym scenariuszem.

  • Nasz typ: Powyżej 5,5 rundy. Kurs: 1.90 (STS)

Przeglądając tę stronę akceptujesz politykę cookies oraz regulamin strony więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close