Wybory prezydenckie w USA 2020 – kursy bukmacherskie
W listopadzie 2024 roku czekają nas kolejne wybory prezydenckie w USA. O wygraną znów powalczą Joe Biden i Donald Trump. My sporządziliśmy specjalny artykuł na to wydarzenie, gdzie znajdziesz kursy i typy na wybory w USA. Jest on także poparty biezącymi analizami.
Wybory prezydenckie USA 2020 – aktualności
W tym miejscu będziemy na bieżąco zamieszczać aktualności z najważniejszych wydarzeń związanych z kampanią prezydencką 2020 w USA.
6 listopada 2020
Kolejna doba liczenia głosów za nami i w dalszym ciągu nie ma pewności co do tego kto następnych kolejnym prezydentem USA. Na chwilę obecną prowadzi Joe Biden, który zgromadził już 264 głosy elektorskie. Donald Trump ma ich z kolei na chwilę obecną zaledwie 214. Kandydatowi Demokratów do wygranej brakuje zaledwie 6 głosów. Dokładnie tyle uzyska wygrywając w Nevadzie, w której po przeliczeniu głosów z 84% komisji ma 0,9% przewagi nad urzędującym Prezydentem. Na pełne wyniki ze stanu hazardu przyjdzie nam jednak najprawdopodobniej poczekać nawet i do przyszłego tygodnia. Do wzięcia są jeszcze głosy elektorskie z Georgii (16 głosów), Karoliny Północnej (15) oraz Pensylwanii (20). W tych stanach niewielką przewagę ma Donald Trump, jednak nie może być pewny wygranej w żadnym z nich – przykładowo po przeliczeniu głosów z 99% komisji w stanie Georgia jego przewaga liczona jest w zaledwie kilkuset głosach (!). Małe różnice są również w Pensylwanii, gdzie po przeliczeniu głosów z 97% Trump ma zaledwie 0,3% przewagi. Niewykluczone więc, że Joe Biden już wkrótce będzie mógł ogłosić swoje wyborcze zwycięstwo. Już teraz wiemy jednak, że najprawdopodobniej starcie o Biały Dom nie zakończy się po zliczeniu głosów – Donald Trump już teraz uruchomił sztab swoich prawników, którzy będą mieli teraz za zadanie podważyć prawidłowość głosowania i liczenia głosów w stanach Wisconsin i Michigan.
W poniższej tabeli znajdują się aktualne dane The Associated Press z głosowań z czterech stanów, w których jeszcze nie ogłoszono zwycięzcy (stan na godzinę 10:00):
Stan | Donald Trump | Joe Biden |
---|---|---|
Georgia (dane z 99% komisji) | 49,4% | 49,4% |
Karolina Północna (dane z 94% komisji) | 50,1% | 48,7% |
Nevada (dane z 84% komisji) | 48,5% | 49,4% |
Pensylwania (dane z 97% komisji) | 49,6% | 49,3% |
Swojego faworyta do wygrania wyścigu o fotel prezydencki możesz w dalszym ciągu obstawić w zakładach live u bukmachera Fortuna, a kursy na godzinę 10:00 na obydwu kandydatów przedstawiają się następująco:
Donald Trump | Joe Biden |
---|---|
8.25 | 1.08 |
Fortuna | Fortuna |
Jak widać, bukmacherzy dają kandydatowi Republikanów już tylko minimalne szanse na wygraną. Faktem jest, że sytuacja Donalda Trumpa na ostatniej prostej nie przedstawia się ciekawie – traci przewagę w stanach, w których był bliski wygranej, a do tego ma raczej niewielkie szanse na wygraną w Nevadzie. Niemniej, nie należy spodziewać się, że Joe Biden szybko zostanie ogłoszony zwycięzcą – Donald Trump szykuje się na batalię sądową i nie jest wykluczone, że to jego prawnicy będą w stanie zapewnić mu utrzymanie stanowiska. Kurs na to jest w tej chwili bardzo atrakcyjny.
5 listopada 2020
Jesteśmy coraz bliżej wyłonienia zwycięzcy wyborów prezydenckich w USA 2020. O krok od wygranej jest Joe Biden, który na godzinę 9:50 czasu polskiego uzbierał już 264 głosy elektorskie, a do triumfu potrzebuje już jedynie 6 głosów. Kandydat Demokratów może uzyskać je wygrywając w stanie Nevada, w którym po zliczeniu głosów z 75% komisji ma blisko 8 tysięcy głosów przewagi nad swoim rywalem. Donald Trump z kolei przeważa w Pensylwanii, Karolinie Północnej i Georgii, jednak nawet wygrane w tych stanach nie zapewnią my reelekcji. Nie powinno więc dziwić, że nadal urzędujący prezydent USA i jego zwolennicy żądają ponownego przeliczenia głosów w Wisconsin i wstrzymania liczenia głosów w Michigan, gdzie jego zdaniem doszło do oszustw. Oczywiście na chwilę obecną zwycięzcą w tych dwóch swing states został Joe Biden.
Wyścig o urząd głowy państwa Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej jest w tym roku wyjątkowo zacięty i nie można jeszcze mówić o ostatecznych rozstrzygnięciach. Zakłady live na to wydarzenie w dalszym ciągu prowadzi bukmacher Fortuna, a kursy w jego ofercie o godzinie 21.00 przedstawiają się następująco:
Donald Trump | Joe Biden |
---|---|
8.0 | 1.08 |
Fortuna | Fortuna |
Z kolei kursy na wygraną Donalda Trumpa i Joe Bidena w swing states kształtują się na godzinę 21.00 tak:
Stan | Donald Trump | Joe Biden |
---|---|---|
Arizona | 4,0 | 1,21 |
Georgia | 3,0 | 1,35 |
Nevada | 10,0 | 1,03 |
Pensylwania | 6,50 | 1,09 |
Karolina Płn. | 1,10 | 6,0 |
Poniżej znajduje się tabela z wyliczonymi do tej pory głosami ze stanów wahających się:
Stan | Donald Trump | Joe Biden |
---|---|---|
Arizona | 48,1% | 50,5% |
Floryda | 51,2% (wygrana) | 47,8% |
Georgia | 49,6% | 49,2% |
Iowa | 53,1% (wygrana) | 44,9% |
Karolina Północna | 50,1% | 48,7% |
Michigan | 48,0% | 50,6% (wygrana) |
Minnesota | 45,4% | 52,5% (wygrana) |
Nevada | 48,7% | 49,3% |
New Hampshire | 45,5% | 52,6% (wygrana) |
Ohio | 53,3% (wygrana) | 45,2% |
Pensylwania | 50,7% | 48,1% |
Teksas | 52,2% (wygrana) | 46,3% |
Wisconsin | 48,8% | 49,4% (wygrana) |
Na chwilę obecną Joe Biden może być pewny wygranych w stanie Minnesota i New Hampshire. Wygrał również w Michigan i Wisconsin, jednak jak już wspomniałem, w tych stanach może dojść do ponownego liczenia głosów na wniosek Donalda Trumpa. Napięta sytuacja jest w Arizonie, w której według wielu źródeł wygrał kandydat Demokratów, jednak zmobilizowało to liczną grupę wyborców kandydata Republikanów do wymuszenia na komisji dalsze liczenie głosów. Z kolei Donald Trump zdołał już zapewnić sobie wygraną w Ohio, Teksasie, Iowa i na Florydzie. Ma również przewagę w Pensylwanii, jednak na ostatniej prostej topnieje ona błyskawicznie i niewykluczone, że straci tu prowadzenie, a jednocześnie również stanowisko. W kluczowej dla dalszych losów wyborów Nevadzie zostały do przeliczenia jeszcze głosy z 14% komisji. Na tę chwilę Joe Biden ma w tym stanie przewagę około 8 tysięcy głosów (0,6%)
4 listopada 2020
Trwa liczenie głosów w amerykańskich stanach. O godzinie 11:15 czasu polskiego, na większą liczbę głosów elektorskich liczyć może Joe Biden, który na symulacji prowadzi w stosunku 224 do 213. Nie przeszkodziło to jednak Donaldowi Trumpowi odtrąbić wygranej i przy okazji już teraz oskarżyć swoich rywali o fałszerstwo. Chodzi oczywiście o głosowanie korespondencyjne, w którym swój głos oddało w tym roku ponad 100 milionów Amerykanów. Warto odnotować, że od lat tę formę spełniania swojego obywatelskiego obowiązku preferowali w ostatnich latach przede wszystkim wyborcy Demokratów, więc nie powinno dziwić, że kandydat Republikanów tak mocną ją krytykuje, jednocześnie już teraz grożąc, że zaskarży ich wyniki do Sądu Najwyższego.
Warto jednak zauważyć, że Donald Trump póki co wygląda w tych wyborach znacznie lepiej niż przewidywały sondaże. Nadal urzędujący prezydent zdążył wygrać w Teksasie, na Florydzie i jest bliski wygranej w niezwykle ważnej Pensylwanii. Wynik wyborów prezydenckich 2020 w USA jest więc sprawą otwartą. Wie o tym legalny bukmacher Fortuna, który prowadzi zakłady live na to wydarzenie.
O godzinie 19:00 czasu polskiego kursy na wygraną dwóch głównych kandydatów przedstawiają się następująco:
Donald Trump | Joe Biden |
---|---|
4.25 | 1.22 |
Fortuna | Fortuna |
Przypomnijmy, że o 11:35 czasu polskiego kursy na Trumpa i Bidena były niemal identyczne (1.92 – 1.88). Tym samym obecny prezydent zwiększył swoje szanse na zwycięstwo.
A tak kształtują się kursy na wygraną obydwu kandydatów w wybranych swing states o godzinie 19:00:
Stan | Donald Trump | Joe Biden |
---|---|---|
Georgia | 1.27 | 3.47 |
Michigan | 8.14 | 1,05 |
Pensylwania | 2,32 | 1,55 |
Karolina Płn. | 1,14 | 5,0 |
Co ciekawe, gracze zarejestrowani u tego bukmachera w zdecydowanej większości obstawiają wygraną Donalda Trumpa i to zarówno w przypadku zakładów przedmeczowych, jak i live. Z danych, do których udało nam się uzyskać dostęp wynika, że 82% wszystkich zakładów pre-match zostało postawionych na obecnie urzędującego Prezydenta. Z kolei w przypadku zakładów live jesgo przewaga wynosi 77-23%. Warto odnotować, że na platformie Fortuna TV na bieżąco prowadzona jest transmisja na żywo ze znanego amerykańskiego kanału informacyjnego NBC News.
3 listopada 2020
Nadszedł dzień wyborów na Prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. Tradycyjnie w pierwszy wtorek listopada amerykańscy obywatele pójdą do urn, by wybrać swojego przywódcę. Tegoroczne wybory będą jednak pod wieloma względami wyjątkowe, tym bardziej, że ponad 90 milionów uprawnionych osób zdążyło już oddać swój głos korespondencyjnie, co jest wynikiem historycznie wysokim. Ponadto, według wielu badań frekwencja będzie najwyższa od ponad stu lat!
Na kilkanaście godzin przed zamknięciem urn, większe szanse na wygraną wydaje się mieć Joe Biden, który przewodzi w większości sondaży wyborczych i jest również faworytem bukmacherów. Mimo iż jego notowania w ciągu ostatniej doby nieco spadły – bukmacherzy dają mu już “tylko” 61,2% szans na wygraną – wydaje się, że polityk z Delaware pozostaje głównym kandydatem do wygrania wyścigu wyborczego. Joe Biden może liczyć na głosy w mających bardzo dużo głosów elektorskich Kalifornii i Nowym Jorku. Analitycy tygodnika The Economist przewidują, że kandydat Demokratów zdobędzie 350 głosów elektorskich.
Z kolei Donald Trump może tradycyjnie liczyć na poparcie z republikańskim Teksasie, jednak w tym roku jego przewaga w tym stanie będzie najprawdopodobniej minimalna. Miliarder może również liczyć na poparcie w słabiej zaludnionych stanach w centralnej i południowej części USA. Utrzymać stanowisko będzie mu jednak niezwykle trudno, tym bardziej, że stany, w których teoretycznie powinien wygrać nie mają dużej liczby głosów elektorskich. Według redakcji The Economist, Donald Trump zdobędzie 188 głosów. Pamiętajmy jednak, że cztery lata temuTrump również był według wielu sondaży i analiz skazywany na porażkę.
Kursy na wygraną Joe Bidena w ciągu ostatniej doby dość wyraźnie wzrosły, jednak w dalszym ciągu pozostaje faworytem legalnych bukmacherów. Najwyższą ofertę na jego wygraną oferuje bukmacher ETOTO, z kursami na poziomie 1,95. Warto odnotować, że jest to jedyny polski bukmacher, który większe szanse na wygraną daje Donaldowi Trumpowi. Najwyższy kurs na wygraną kandydata Republikanów oferuje z kolei Fortuna z kursami na poziomie 2,30.
2 listopada 2020
Ostatnie godziny przed rozpoczęciem wyborów upłynęły obydwu kandydatom bardzo pracowicie. Donald Trump odwiedził na ostatniej prostej należące do swing states stany Iowa, Floryda, Karolina Północna i Georgia. Wiele wskazuje jednak na to, że nie uda mu się utrzymać poparcia sprzed czterech lat w przynajmniej dwóch ostatnich wymienionych obszarów Stanów Zjednoczonych, gdzie Joe Biden wydaje się mieć wyraźną i bezpieczną przewagę.
Sam kandydat Demokratów ostatnie godziny swojej kampanii spędził w Pensylwanii, która jak powszechnie wiadomo może okazać się kluczowym stanem, mogącym zaważyć o wygranej jednego lub drugiego kandydata. Wiele wskazuje na to, że tamtejsze głosy elektorskie powędrują na konto Bidena, który według ostatnich sondaży ma około 5% przewagi w tej części USA.
W sondażach ogólnokrajowych na ostatniej prostej zdecydowanie przeważa Joe Biden, który według ostatniego przedwyborczego sondażu stacji NBC może liczyć na 52% głosów, przy 42% poparciu dla Donalda Trumpa. Z kolei portal Yougov.com szacuje, że polityk z Delaware może liczyć na 364 głosy elektorskie, co przy 270 głosach wymaganych do wygranej, zapewniłoby mu stanowisko Prezydenta USA.Nie powinno więc dziwić, że faworytem legalnych bukmacherów online również jest Joe Biden, na którego najlepszy kurs oferuje eWinner – 1,68. Z kolei najwyższy kurs na wygraną Donalda Trumpa znajdziemy w Totolotku – 2,60. Jeśli masz swojego faworyta do wygranej w tych wyborach, to polecam się spieszyć z obstawianiem, gdyż w ciągu kilku godzin zakłady zostaną zamknięte!
1 listopada 2020
Już zaledwie kilkadziesiąt godzin dzieli nas od dnia wyborów w USA. Ten weekend jest wyjątkowo intensywny dla urzędującego Prezydenta, który w tym czasie planuje odwiedzić aż 8 amerykańskich stanów. W sobotę Donald Trump odwiedził Pensylwanię, która w tym roku może okazać się decydująca w wyścigu o fotel prezydencki. Wiece Donalda Trumpa odbyły się w Bucks County, Reading, Butler i Montoursville.. Z kolei Joe Biden wspierany przez Baracka Obamę i muzyka Steviego Wondera odwiedził stan Michigan, a dokładniej Flint i Detroit.
Tegoroczne wybory będą pod wieloma względami rekordowe. Do dziś swoje głosy w trybie korespondencyjnym oddało już blisko 90 milionów uprawnionych do głosowania, co odpowiada 65% łącznej liczby głosów oddanych w wyborach z 2016 roku. Na chwilę obecną mapa poparcia dla obydwu kandydatów przedstawia się następująco:
Joe Biden może liczyć na duże poparcie ze strony niezależnych wyborców, które szacowane jest na 54%, przy 32% poparcia dla Donalda Trumpa. Warto odnotować, że cztery lata temu Trump uzyskał w tej grupie więcej głosów niż Hillary Clinton. Tym razem poparcia od tej grupy może kandydatowi Republikanów najzwyczajniej zabraknąć.
Joe Biden ma według sondaży również wyraźną przewagę w stanach wahających się, które cztery lata temu padły łupem Trumpa. Przewaga kandydata Demokratów w Pensylwanii wynosi 4,9%, w Michigan 9%, a w stanie Wisconsin 8,2%.
Nie powinno więc dziwić, że praktycznie wszyscy legalni polscy bukmacherzy faworyta do wygranej widzą w Joe Bidenie, a najlepszy kurs na jego wygraną uzyskamy w eWinner – 1,68. Najlepszą ofertę na wygraną Donalda J. Trumpa wystawił z kolei bukmacher Totolotek, a kurs na jego wygraną był dzisiaj rekordowo wysoki i wynosił 2,60. Z kolei portal Realclearpolitics.com ocenia szanse na wygraną Joe Bidena na 64,8%, a Donalda Trumpa na 34,5%.
31 października 2020
W ostatni weekend przed wyborami Donald Trump będzie w dalszym ciągu promował swoją osobę podczas dużych spotkań z wyborcami. Tak naprawdę będzie to jego ostatnia szansa na to, by przekonać Amerykanów, by zagłosowali na niego po raz kolejny. Nie ma wątpliwości, że miliarder jest znakomitym biznesmenem i wie jak dobrze się sprzedać. Kluczową grupą społeczną podczas tych wyborów mogą okazać się, podobnie jak 4 lata temu, zamożne kobiety z amerykańskich przedmieść, które ponad wszystko cenią sobie bezpieczeństwo. W jednym ze swoich ostatnich tweetów wspomniał o tym jak zadbał o ich bezpieczeństwo poprzez unieważnienie przepisu AFFH (Pozytywne Wspieranie Sprawiedliwego Budownictwa Mieszkaniowego) umożliwiającego budowanie mieszkań dla mniej zamożnych gospodarstw domowych na przedmieściach, twierdząc jednocześnie, że ewentualna wygrana Joe Bidena może doprowadzić do przywrócenia tej regulacji i “zniszczyć ich sąsiedztwa, a wraz z nimi również Amerykański Sen”.
Jego rywal kontynuuje swoją spokojną i wyważoną kampanię, w której najważniejsze jest zachowanie maksymalnych środków bezpieczeństwa. W jednym ze swoich ostatnich tweetów, Joe Biden po raz kolejny zwrócił się do młodszych wyborców, wskazując najważniejsze jego zdaniem problemy w obecnych czasach – kryzys klimatyczny, zadłużenie studentów oraz przemoc z użyciem broni palnej, jednocześnie twierdząc, że młodzi ludzie są w stanie je przezwyciężyć. Nie ma wątpliwości, że ta grupa wyborców może zapewnić kandydatowi wygraną we wtorkowym głosowaniu.
Faworytem bukmacherów, i to zdecydowanym, w dalszym ciągu pozostaje Joe Biden i taka sytuacja najprawdopodobniej utrzyma się do dnia wyborów. Na chwilę obecną najwyższy kurs na jego wygraną oferuje eWinner – 2,68. Z kolei wygraną Donalda Trumpa najbardziej opłaca się obstawiać w Totolotku po kursie 2,47. Portal Realclarpolitics.com ocenia szanse na wygraną kandydata Demokratów na 64%, przy 35,2% szans na zwycięstwo Republikanina.
30 października 2020
Wczorajszy dzień kampanii wyborczej w USA upłynął pod znakiem spotkań z wyborcami z Florydy. Wiece wyborcze obydwu kandydatów były jednak skrajnie różne – Trump zorganizował efektowne spotkanie z liczną grupą sympatyków w Tampie, a jego rywal Joe Biden kameralne spotkanie w Broward County, w którym dominują wyborcy Demokratów. Nie ma wątpliwości, że Floryda jest jednym z najważniejszych stanów w tegorocznej kampanii, a walka o 29 głosów elektorskich zapowiada się na niezwykle zaciętą. Przypomnijmy, że 4 lata temu Floryda padła łupem Donalda Trumpa, który wygrał tu z Hillary Clinton o 1,2% głosów. Jego ewentualna przegrana w tym stanie podczas tegorocznych wyborów praktycznie zamknęłaby mu drzwi do kolejnej kadencji.
Joe Biden nie ukrywa, że jednym z kluczowych elementów jego kampanii jest “odbudowanie niebieskiego muru”, a więc wygrane w stanach Michigan, Pensylwania i Wisconsin. Kandydat demokratów jest o krok od realizacji tego celu, jednak wygrana na Florydzie byłaby dla niego niezwykle prestiżowa i najpewniej zapewniłaby mu urząd. Na tę chwilę w sondażach na Florydzie lepiej wypada Joe Biden, który na dzień dzisiejszy może liczyć tam na 48,7% głosów przy 46,5% głosów na Donalda Trumpa. Faworytem polskich bukmacherów do zdobycia głosów elektorskich na Florydzie jest jednak Donald Trump, a najwyższy kurs na jego wygraną oferuje eWinner – 1,75. Z kolei najlepszy kurs na wygraną Joe Bidena w tym stanie oferuje STS – 2,10.
Joe Biden pozostaje jednak głównym kandydatem do wygranej w wyborach ogolnokrajowych. Najlepszą ofertę na jego wygraną znajdziemy w eWinner – 1,68. Najwyższy kurs na wygraną Donalda Trumpa oferuje z kolei bukmacher Totolotek – 2,40. Zagraniczni bukmacherzy oceniają szanse na wygraną Joe Bidena na 63,6%, przy 35,3% na zwycięstwo Donalda Trumpa.
29 października 2020
Kryzys związany z pandemią koronawirusa w USA trwa w najlepsze – na chwilę obecną liczby zgonów w zdecydowanej większości stanów rosną i codziennie na Covid-19 umiera około 800 Amerykanów. Nie powinno więc dziwić, że praktycznie od początku kampanii prezydenckiej to właśnie ten temat jest najczęściej podnoszony. Z pewnością nie działa to na korzyść urzędującego prezydenta, który zdaniem wielu mieszkańców USA nie zrobił wystarczająco dużo, by zapobiec fatalnym skutkom rozprzestrzeniania się śmiertelnej choroby. Nie powinno więc dziwić, że na chwilę obecną wypowiedzi Donalda Trumpa bazują przede wszystkim na skutkach jakie na gospodarkę może mieć kolejny lockdown i jednocześnie broni podejmowanych przez siebie decyzji. Ostrzega on również uczestników swoich wieców, że jego rywal najprawdopodobniej będzie wprowadzał kolejne obostrzenia.
Nie ma wątpliwości, że stanowisko Trumpa dotyczące koronawirusa znajdzie swoich zwolenników, jednak wielu Amerykanów ma zupełnie odmienne zdanie. Prezydent jest coraz częściej krytykowany za organizację wieców wyborczych, takich jak wczorajszy w Arizonie, gdyż mogą się one przyczynić do kolejnych zakażeń. Podczas swojego wystąpienia w swoim stylu bagatelizował zagrożenie jakie niesie ze sobą infekcja, mówiąc: “Złapałem to. Następnie poprawiło mi się, a potem stałem się odporny”. Jednocześnie przechwalał się sukcesami swojej polityki w tej sprawie, twierdząc, że gdyby nie jego reakcja, śmierć poniosłoby 2 miliony Amerykanów. Wydaje się jednak, że Trump robi jedynie dobrą minę do złej gry – Joe Biden w dalszym ciągu ma nad nim wyraźną przewagę w sondażach. Co więcej, ponad 75 milionów wyborców zdążyło już oddać swój głos, m. in. poprzez wybory korespondencyjne. Szanse Trumpa na zachowanie stanowiska maleją więc z każdą dobą i wiele wskazuje na to, że już wkrótce pożegna się on z Owalnym Gabinetem w Białym Domu.
Notowania obydwu kandydatów od pewnego czasu nie ulegają większym zmianom – portal Realclearpolitics.com w oparciu o kursy bukmacherskie ocenia szanse Joe Bidena na wygraną na 63,1%, przy 35,9% szans na wygraną Donalda Trumpa. Podobna sytuacja ma również miejsce u legalnych polskich bukmacherów – najwyższy kurs na wygraną Joe Bidena po raz kolejny wystawił eWinner (kurs 1,68), a wygraną Donalda Trumpa najbardziej opłaca się obstawiać w Totolotku (kurs 2,52).
28 października 2020
Z każdym dniem jesteśmy coraz bliżej dnia wyborczego w USA, który odbędzie się we wtorek 3 listopada. W sondażach w dalszym ciągu przeważa Joe Biden, który wydaje się mieć bezpieczną przewagę nad Donaldem Trumpem i jest jednocześnie wyraźnym faworytem bukmacherów. Oferty związane z wyborami prezydenckimi w USA u legalnych bukmacherów online nie ogranicza się jednak do zakładów na zwycięzcę wyborów.
Przykładowo, bukmacher Noblebet wystawił kursy na wydarzenia, które mogą wystąpić podczas kampanii wyborczej, takie jak:
Zakład | Kurs |
---|---|
Donald Trump ogłosi przed 3.11.2020, że Mike Pence nie będzie jego wiceprezydentem na drugą kadencję | 5,0 |
Donald Trump opublikuje do 3.11.2020 tweet, w którym wspomni, że podczas jego pierwszej kadencji Polska otrzymała darmowe wizy do USA | 4,5 |
Joe Biden wygra wybory prezydenckie 2020 i zmieni swoją kandydatkę na wiceprezydenta na Michelle Obamę | 50,0 |
Którykolwiek z kandydatów wycofa się z wyścigu o fotel prezydenta USA do 3.11.2020 | 20,0 |
Melania Trump i Jill Biden wrzucą wspólne zdjęcie na facebooka, twittera lub instagrama do 3.11.2020 | 18,0 |
W ofercie znajdują się kursy na zakłady związane z Polską, np. „Donald Trump opublikuje do 3.11.2020 tweet, w którym wspomni, że podczas jego pierwszej kadencji Polska otrzymała darmowe wizy do USA”. Istnieje spora szansa, że wydarzenie to będzie miało miejsce, tym bardziej, że aktualnie urzędujący prezydent USA będzie chciał najpewniej uzyskać poparcie ze strony bardzo licznej amerykańskiej Polonii. Ciekawym, aczkolwiek znacznie mniej prawdopodobnym wydarzeniem jest wycofanie się jednego z kandydatów. Pamiętajmy jednak, że w tym roku kandydaci są niezwykle wiekowi – Donald Trump ma 74, a Joe Biden 77 lat, więc jakikolwiek poważny problem zdrowotny może doprowadzić do rezygnacji z wyścigu o to stanowisko.
Portal Realclearpolitics.com szacuje szanse Joe Bidena na 64,2%, a Donalda Trumpa na 34,8%, opierając swoje wyliczenia na kursach największych globalnych operatorów zakładów wzajemnych.
27 października 2020
Do dnia wyborów w USA pozostał już zaledwie tydzień. Na ostatniej prostej co prawda może wydarzyć się jeszcze wiele, ale faworytem w wyścigu o fotel prezydencki jest Joe Biden, który przewodzi i to dość zdecydowanie w większości ogólnokrajowych sondaży. Pamiętajmy jednak, że o wygranej zadecydują głosy w poszczególnych stanach, więc warto przyjrzeć się szansom na wygraną obydwu kandydatów w niektórych z nich.
Według badań tygodnika The Economist, Joe Biden może liczyć nawet na 352 głosy elektorskie, co przy gwarantujących wygraną 270 głosach dałoby mu pewne zwycięstwo. Polityk z Delaware może być praktycznie pewien triumfu na obydwu wybrzeżach, również w mających bardzo wiele głosów elektorskich Kalifornii oraz Nowym Jorku. Kandydat partii Demokratycznej może liczyć również na głosy z Illinois, Massachusetts, New Jersey, Virginii, New Jersey, Maryland, Kolorado czy stanu Waszyngton. Jest również bardzo bliski wygranej w Michigan, Minnesocie, Wisconsin czy Pensylwanii.
Z kolei Donald Trump, podobnie jak przed czterema laty, ma mocny mandat w słabiej zaludnionych stanach centralnej części Stanów Zjednoczonych, takich jak Tennessee, Alabama, Indiana, Kentucky, Utah, Oklahoma, Kansas, Arkansas czy Nebraska. Trump jest również bliski wygranej w Missouri, Luizjanie, Missisipi, Karolinie Południowej czy na Alasce. Stany te mają jednak znacznie mniejszą liczbę głosów elektorskich w porównaniu do mocno zurbanizowanych stanów na wschodnim i zachodnim wybrzeżu i wygrana tylko w nich nie da Trumpowi możliwości triumfu w wyborach ogólnokrajowych. Według szacunków The Economist, Donald Trump może liczyć na 186 głosów elektorskich.
Niskie notowania Trumpa i zbliżający się dzień wyborów wpływa również na kursy bukmacherskie. Na chwilę obecną zdecydowanym faworytem bukmacherów jest Joe Biden, a najwyższy kurs na jego wygraną wśród legalnych polskich bukmacherów oferuje Fortuna – 1,60. Najlepszą ofertę na wygraną kandydata Republikanów znajdziemy z kolei u bukmachera Totolotek, który wystawił na jego wygraną kurs 2,52.
26 października 2020
Do dnia głosowania w USA pozostało już jedynie 8 dni. Wiele wskazuje na to, że dojdzie do zmiany warty na stanowisku amerykańskiej głowy państwa. Każdy kolejny dzień przybliża do wygranej kandydata Demokratów, Joe Bidena. Jeśli 77-latek zwycięży w wyścigu o Biały Dom, zostanie najstarszym prezydentem Stanów Zjednoczonych w historii, jednak wydaje się, że wyborcy wydają się mieć coraz mniej wątpliwości co do tego czy poradzi sobie podczas piastowania tego niezwykle odpowiedzialnego urzędu. Były Senator z Delaware jest obecny w amerykańskiej polityce na szczeblu państwowym od 1973 roku. W dodatku zajmował już stanowisko wiceprezydenta kraju w latach 2009-2017, więc można z dużą dozą pewności uznać, że będzie przygotowany do objęcia fotela prezydenta.
Co ciekawe, Joe Biden może zostać pierwszym od 1976 roku kandydatem Demokratów, który może zdobyć głosy elektorskie od stanu Teksas. Stawka jest w tym wypadku bardzo wysoka – zwycięzca w naftowym stanie uzyska aż 38 głosów, co jest drugą największą pulą, zaraz po Kalifornii, która od dłuższego czasu z urzędu pada łupem Demokratów. Na dzień dzisiejszy, według portalu fivethirtyeight.com Joe Biden i Donald Trump mogą liczyć na równe poparcie 47,5% teksańskich wyborców. Ewentualna przegrana Trumpa w dotychczasowym bastionie Republikanów praktycznie przekreśliłaby jego szanse na zachowanie stanowiska. Wyborcy z tego stanu wydają się jednak być mocno sfrustrowani nieudolną polityką obecnego Prezydenta w kwestii kryzysu z Covid-19. Miliarder z Nowego Jorku deklaruje jednak swoje wsparcie dla branży wydobywczej, która odpowiada za 10% dochodów naftowego stanu i właśnie ten argument wydaje się jego jedyną szansą na wygraną.
Chociaż wygrana Demokraty Joe Bidena w Teksasie byłaby sporą niespodzianką, scenariusz ten wydaje się coraz bardziej prawdopodobny, co można zobaczyć na zamieszczonym poniżej wykresie. Mimo to, bukmacherzy w dalszym ciągu typują Donalda Trumpa na murowanego faworyta do wygranej w tym stanie, co przekłada się na kursy – wygrana kandydata Republikanów wyceniana jest na 1,32 w STS, a ewentualne zwycięstwo kandydata Demokratów – na 3,55 w eWinner. Przy obstawianiu tego zakładu warto jednak wziąć pod uwagę fakt, że wyborcy partii Republikańskiej często uchylają się od odpowiedzi w sondażach, więc wyniki badań mogą okazać się nie do końca doszacowane.
Z kolei w ogólnych sondażach wyborczych przewaga Joe Bidena nie podlega dyskusji – według portalu fivethirtyeight.com może on na tę chwilę liczyć na 52% głosów, a jego rywal na 42,9%. Zagraniczni bukmacherzy również faworyzują Joe Bidena i wyceniają jego szanse średnio na 66%, przy 35% szans na wygraną Donalda Trumpa. Z kolei najlepszy kurs na wygraną Joe Bidena u legalnych polskich bukmacherów wystawił eWinner – 1,68. Z kolei wygraną Trumpa najkorzystniej jest obstawiać w STS, po kursie 2,40.
23 października 2020
Za nami ostatnia planowana debata kandydatów na stanowisko Prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. W Nashville w stanie Tennessee, w debacie prowadzonej przez dziennikarkę NBC Kristen Walker, Donald Trump miał ostatnią szansę na to, by w bezpośrednim starciu udowodnić, że to on jest osobą, która bardziej nadaje się do piastowania urzędu lidera wolnego świata. Wydaje się jednak, że misja ta się nie powiodła, przynajmniej nie do końca.
Głównymi tematami debaty były koronawirus, klimat i rasizm, a więc sprawy na tę chwile będące najbardziej palącymi, nie tylko w USA. Nie ma co ukrywać, że są to tematy niezbyt wygodne dla Donalda Trumpa, który musiał bronić swoich dotychczasowych decyzji. Robił to tym razem w sposób znacznie mniej agresywny i chaotyczny niż podczas pierwszej debaty – dzisiejsza konfrontacja obydwu kandydatów była znacznie bardziej merytoryczna i o wiele spokojniejsza, na co wpływ mogła mieć możliwość wyciszenia mikrofonu przez prowadzącą. Mimo to, obydwaj kandydaci nie szczędzili sobie złośliwości i próbowali się nawzajem punktować – Joe Biden zarzucał Trumpowi bezradność w kwestii walki z Covid-19 i obwiniał go o śmierć ponad 220 tysięcy Amerykanów. W kwestii rasizmu, Trump niemal natychmiast opisał siebie jako “najmniej rasistowska osoba w tym pomieszczeniu”, jednocześnie zarzucając swojemu rywalowi poparcie krzywdzącej dla Afroamerykanów ustawy o przestępstwach z 1994 roku. Biden z kolei nazwał Trumpa jednym z najbardziej rasistowskich prezydentów naszych czasów, zarzucając mu działania mające na celu eskalację konfliktów na tym polu. Wreszcie, w kwestii ekologii tematem numer 1 był przemysł naftowy. Trump bronił tej branży, twierdząc, że rezygnacja z niej doprowadzi do redukcji ogromnej liczby miejsc pracy. Retoryka co najmniej ryzykowna w czasach elektrycznych samochodów i elektrooszczędnych domów, jednak może nieco wzmocnić pozycję Trumpa w naftowych stanach, takich jak Teksas, Ohio czy Pensylwania.
Ostatecznie, debatę można uznać za remisową, jednak ze wskazaniem na Donalda Trumpa. Faktem jest, że Joe Biden został finalnie zamęczony przez retorykę obecnie urzędującego prezydenta, do tego stopnia, że spojrzał na zegarek. Ten z pozoru błahy gest, jak pokazywała już historia wcześniejszych debat politycznych, nie jest z pozytywnie postrzegany przez wyborców, więc niewykluczone, że notowania kandydata Demokratów mogą się przez to nieco pogorszyć. Najbliższe godziny powinny przynieść lekką korektę w sondażach i kursach bukmacherskich. Na chwilę obecną, Joe Biden w dalszym ciągu ma bezpieczną przewagę nad swoim rywalem w głosowaniu ogólnym – ostatnie sondaże dają mu od 4 do 7% więcej niż Trumpowi. Pamiętajmy jednak, że decydujące będą głosy w poszczególnych stanach, w tym przede wszystkim w “swing states”. Na tę chwilę u polskich bukmacherów zdecydowanie lepsze notowania ma Joe Biden, a najlepszy kurs na jego wygraną znajdziemy w eWinner – 1,68. Z kolei wygraną Donalda Trumpa najkorzystniej jest obstawiać w LVBET, po kursie 2,40.
Co ciekawe w USA analitycy rynku bukmacherskiego oszacowali szanse Bidena po czwartkowej debacie o oczko wyżej w porównaniu do stanu sprzed spotkania obu kandydatów.
21 października 2020
Na kilkadziesiąt godzin przed ostatnią debatą prezydencką w USA, w sondażach przedwyborczych w dalszym ciągu przeważa Joe Biden, który w większości badań opinii publicznej ma ponad 10% przewagi nad Donaldem Trumpem. Konserwatywne media na czele z Fox News w dalszym ciągu twierdzą, że przed czterema laty niemal wszystkie sondaże przemawiały na korzyść ówczesnej kandydatki Demokratów. Pamiętajmy jednak, że przewaga Hillary Clinton wynosiła wówczas między 1,5 a 3,5%, a więc znacznie mniej niż wynosi przewaga Bidena przed tegorocznymi wyborami. Cztery lata temu decydujące okazały się wyniki w niektórych swing states, szczególnie w tych, które początkowo miały paść łupem Hillary Clinton, w tym w Michigan, Wisconsin, Pensylwanii i na Florydzie, a ostatecznie oddały swoje głosy elektorskie na kandydata Republikanów. Bardzo ważne w kontekście tegorocznych wyborów mogą okazać się wyniki głosowania korespondencyjnego, które trwają już od pewnego czasu. Już teraz mówi się, że głosy w ten sposób oddało przeszło 28 milionów Amerykanów, a liczba ta może znacznie wzrosnąć po zliczeniu wszystkich głosów. Warto odnotować, że tę formę głosowania preferowali do tej pory przede wszystkim wyborcy Demokratów.
Z ewentualnej wygranej Joe Bidena z pewnością nie będą zadowoleni przedstawiciele polskiego obozu władzy, których Senator z Delaware umieścił wraz z rządem na Węgrzech w tym samym szeregu co autorytarną dyktaturę w Białorusi. Stwierdził on w swojej wypowiedzi dla stacji ABC News, że „NATO jest narażone na ryzyko początku pęknięcia (…). Widzimy to wszystko, co dzieje się od Białorusi po Polskę, po Węgry, oraz wzrost totalitarnych reżimów na świecie”. Wypowiedź Bidena została skrytykowana przez Donalda Trumpa, który powiedział, że “Porównywanie Polski do Białorusi jest przejawem braku zrozumienia przez Bidena polityki zagranicznej, nie wspominając o obrazie dla Amerykanów polskiego pochodzenia”.
W ciągu ostatniej doby kursy na wygraną poszczególnych kandydatów po raz kolejny uległy wyraźnej korekcie. Kursy na wygraną Joe Bidena u bukmachera Fortuna wynoszą obecnie 1,62, przy kursach na poziomie 1,75 w poniedziałek. Najlepszą ofertę na zwycięstwo kandydata Demokratów oferuje na tę chwilę eWinner – 1,75. Wygraną Donalda J. Trumpa z kolei najbardziej opłaca się obstawiać u bukmachera LVBET, który wystawił na to kurs 2,45. Portal Realclearpolitics szacuje na tę chwilę szanse na wygraną Bidena na blisko 62%, przy 38,7% szans na zachowanie stanowiska przez Donalda Trumpa.
19 października 2020
Do wyborów prezydenckich 2020 w USA pozostało już zaledwie 15 dni. W dalszym ciągu znacznie lepiej wyglądają notowania kandydata Demokratów, który według portalu fivethirtyeight.com ma przeszło 10,5% przewagi nad Donaldem Trumpem. Urzędujący prezydent na tę chwilę robi co w swojej mocy, by przedstawić swojego rywala w możliwie jak najgorszym świetle. Jednym z głównych tematów tego weekendu w kampanii wyborczej była sprawa rzekomych szemranych interesów syna Joe Bidena, Huntera, o których w ostatnim czasie informował “New York Post”. Z opublikowanych przez dziennik maili wynika, że 50-latek wykorzystywał rodzinne koneksje w prowadzeniu swoich interesów. Dodatkowego smaczku całej sprawie dodaje fakt, że jest w nią zamieszane FBI, które mogło mieć dostęp do tych informacji znacznie wcześniej. Możemy być pewni, że w najbliższym czasie temat będzie często podnoszony przez konserwatywne media, na czele ze stacją FOX. Kandydat Republikanów już teraz bardzo ostro komentuje to wydarzenie, stosując retorykę zbliżoną do tej sprzed czterech lat, gdy ukuł termin “Crooked Hillary”, czyli “Oszustka Hillary”, twierdząc, że przy “skorumpowanym Bidenie” wypada ona jak amatorka.
Innym głośnym tematem w ciągu ostatnich dni jest również sprawa nominacji na stanowisko sędzi Sądu Najwyższego konserwatystki Amy Coney Barnett. Ma ona zastąpić zmarłą we wrześniu Ruth Bader Ginsburg, która uznawana była za prawdziwą ikonę środowisk lewicowych. Przeciwko zaprzysiężeniu Barrett są senatorowie z Partii Demokratycznej oraz środowiska liberalne i lewicowe, które naciskają na Trumpa, by wstrzymał się się z nominacją do zakończenia wyborów. W ten weekend w Waszyngtonie odbył się Marsz Kobiet upamiętniający Gingsburg, a demonstranci przy okazji protestowali przeciwko nominacji dla 48-letniej sędziny z Luizjany. Kolejne manifestacje zapowiadane są w całym kraju, jednak wydaje się, że nie żadnych szans na to, by Trump się ugiął, tym bardziej, że od strony prawnej przepisy zabraniają prezydentowi wstrzymywania się z decyzją.
Ostatnie wydarzenia w USA wydają się mieć wpływ na notowania obydwu kandydatów u bukmacherów. Fortuna, czyli jeden z największych bukmacherów w Polsce, obniżył kursy na wygraną Donalda Trumpa do poziomu 1,95, a więc najniższego od dłuższego czasu, przy jednoczesnym podniesieniu kursu na wygraną Joe Bidena do najwyższego od dłuższego czasu poziomu 1,75. Z kolei najlepszą ofertę na wygraną kandydata Republikanów oferuje na tę chwilę LVBET – 2,25. Jednocześnie szanse na wygraną kandydata Demokratów, oszacowane w oparciu o kursy u amerykańskich bukmacherów przez portal Realclearpolitics, spadły do poziomu 58,6%, przy 41,4% dla Donalda Trumpa.
16 października 2020
Do dnia wyborów USA pozostało już zaledwie 18 dni i coraz mniej Amerykanów pozostaje niezdecydowanych w kwestii tego na kogo odda swój głos. Przodujący w sondażach Joe Biden, według ostatnich badań opinii publicznej zyskuje wyraźną przewagę w coraz większej liczbie amerykańskich stanów i na chwilę obecną może liczyć na zdecydowaną większość głosów elektorskich – portal 270towin wyliczył, że były wiceprezydent ma zapewnione 279 głosów, przy czym do wygranej wystarczy mu 270. Z kolei portal Realpolitics twierdzi, że Biden może liczyć na tę chwilę na 216 głosów, jednak w przypadku tego badania przyjęto nieco inną metodologię. Warto zauważyć, że według obydwu tych badań Donald Trump może liczyć na zaledwie 125 głosów. Sytuacja obecnie urzędującego prezydenta nie przedstawia się więc ciekawie. Przed czterema laty co prawda również przez długi czas przegrywał w sondażach, jednak wówczas przewaga Hillary Clinton w badaniach wynosiła na tym etapie około 3%, a na chwilę obecną Joe Biden ma zdaniem różnych organizacji badawczych notowania lepsze o 8-9% od Trumpa. Trudno powiedzieć, czy Donald J. Trump szykuje jeszcze jakiegoś asa w rękawie. Czasu pozostało bardzo niewiele, a sam kandydat Republikanów w ostatnich dniach zaostrzył swoją retorykę, jednak ciężko będzie mu zniwelować dystans do rywala. Kursy na wygraną Trumpa w LVBET wynosił dzisiaj 2,70. Najlepsze oferty na wygraną Bidena znajdziemy z kolei w STS i Fortunie, którzy wystawili kurs 1,55. Amerykańscy bukmacherzy szacują obecnie szanse wygraną Joe Bidena na -170 w kursach moneyline (1,59 w kursach dziesiętnych), a Donalda Trumpa – +140 (2,40).
14 października 2020
Donald Trump wraca do wyścigu o fotel prezydencki, po tym jak jego ostatnie testy na obecność koronawirusa dały wynik negatywny. W poniedziałek wystąpił na wiecu zorganizowanym na Florydzie, czyli stanie, w którym cztery lata temu udało mu się wygrać. Podczas swojego spotkania z wyborcami starający się o reelekcję Prezydent USA rozrzucał maseczki, oznajmiając, że zdaniem lekarzy jego jest już odporny na Covid-19. Jednocześnie, sam nie zakrywał w żaden sposób ust i nosa. Podczas jego wystąpienia nie obyło się bez zapewnień, że kraj pod jego rządami szybko odbije się po gospodarczym kryzysie, co jego zdaniem nie będzie możliwe, jeśli wybory wygra jego kontrkandydat. Z kolei Joe Biden w ostatnich dniach również odwiedził Florydę, jednak jego wystąpienia były o wiele bardziej kameralne – Senator z Delaware spotkał się m. in. z seniorami z zachowaniem dystansu społecznego. Warto odnotować, że 74-letni Trump i 77-letni Biden to dwaj najstarsi kandydaci na fotel prezydencki w historii USA. Który z nich będzie miał więcej sił na ostatniej prostej przed dniem wyborów? Zdaniem obserwatorów ostatnie kilkadziesiąt godzin należało do Trumpa, co miało również przełożenie na jego notowania u największych polskich bukmacherów, czyli STS i Fortuny i wynoszą u nich obecnie odpowiednio 2,45 i 2,40. Najwyższy kurs na wygraną kandydata Republikanów uzyskamy obecnie w LVBET – 2,70. Kursy na wygraną Joe Bidena w STS i forBET wynoszą aktualnie 1,55. Z kolei amerykańscy bukmacherzy dają Trumpowi 35% na wygraną, przy 65% szans na wygraną Bidena. Kursy moneyline wynoszą obecnie +130 (2,30) na urzędującego prezydenta i -165 (1,62) na jego kontrkandydata. Wygląda na to, że Donald Trump nie złożył jeszcze broni w tym pojedynku i na ostatniej prostej kampanii może się jeszcze sporo wydarzyć.
12 października 2020
Przedwyborczych zawirowań ciągu dalszy. Zapowiadana na 15 października druga debata prezydencka została odwołana. Mimo iż planowano, że odbędzie się ona wirtualnie, bez wspólnego udziału kandydatów w jednym miejscu, zmagający się koronawirusem Donald Trump powiedział na antenie Fox Business, że nie będzie tracił czasu na wirtualną debatę, uznając, że to śmieszne. Tymczasem słupki prezydenta-celebryty topnieją w oczach, a jego kampania przebiega wręcz fatalnie – jego działania ograniczają się niemal wyłącznie do wysyłania wiadomości na Twitterze oraz udzielania wywiadów w konserwatywnych mediach. Trump jednocześnie twierdzi, że jest już zdrowy i za nic nie chce przyznać, że popełnił błąd lekceważąc zagrożenie jakie niesie za sobą zakażenie Covid-19. Jego euforyczne i niepokojące wystąpienia mają również negatywny wpływ na jego notowania zarówno w sondażach, w których przegrywa ponad 10%, ale również w notowaniach bukmacherów, którzy na chwilę obecną dają mu zaledwie około 33% szans na wygraną. Kursy na wygraną Joe Bidena regularnie spadają i na tę chwilę wynoszą maksymalnie 1,60 w forBET. Z kolei najwyższy kurs na wygraną Donalda Trumpa uzyskają klienci STS – 2,65. Nie należy spodziewać się, że notowania nadal urzędującego prezydenta wzrosną do momentu kolejnej możliwej debaty, która zaplanowana została na 22 października.
9 października 2020
W ciągu ostatnich dni bukmacherzy po raz kolejny wprowadzili korekty kursów na obydwu kandydatów. W LVBET kurs na Trumpa wynosi 2.70, a w STS na Bidena 1.70. Ostatnie wydarzenia po raz kolejny wpłynęły na podwyższenie kursów na wygraną Donalda J. Trumpa. Obecnie urzędujący Prezydent USA spotkał się z ostrą krytyką za nieprzestrzeganie izolacji po tym jak został zakażony koronawirusem. To właśnie temat Covid-19 na tę chwilę dominuje w kampanii prezydenckiej i było to również widoczne podczas debaty kandydatów na wiceprezydentów pomiędzy Kamalą Harris a Mikiem Pencem. Polityk Demokratów bezlitośnie punktowała brak zaradności przy zwalczaniu tego kryzysu przez prezydenta Trumpa i jego sztab, co również przełożyło się na notowania obydwu kandydatów u bukmacherów w USA – w ciągu kilkudziesięciu godzin od zakończenia debaty potencjalnych wiceprezydentów kursy moneyline na wygraną Joe Bidena spadły do poziomu -202 (poniżej 1,50), przy jednoczesnym wzroście kursów na wygraną Donalda Trumpa do poziomu +175 (2,75).
5 października 2020
Najważniejszą wiadomością w świecie polityki w ubiegłym tygodniu było zakażenie koronawirusem Prezydenta Donalda J. Trumpa oraz jego małżonki Melanii. Amerykański przywódca został poddany izolacji i przetransportowano go do szpitala Walter Reed w miejscowości Bethesda w stanie Maryland. Pobyt w szpitalu miał być jedynie środkiem zapobiegawczym na wypadek gdyby stan polityka się pogorszył. Póki co, jednak widać, że Prezydent USA ma się dobrze, o czym świadczy jego przejażdżka limuzyną, podczas której pozdrawiał swoich wyborców. Jego zachowanie zostało jednak skrytykowane przez jego lekarza prowadzącego, który opisał je jako bardzo nieodpowiedzialne.
Szczęśliwie, zakażenia uniknął kandydat Demokratów, Joe Biden, którego wynik testu okazał się negatywny. Senator z Delaware na chwilę obecną ma bardzo korzystne notowania w amerykańskich swing states i przewodzi w sondażach m. in. na Florydzie (+2,2% przewagi), w Pensylwanii (+5,6%), Ohio (+0,4%), Michigan (+7,1%), Karolinie Północnej (+1,4%), Arizonie (+2,6%) i Wisconsin (+6,6%). Donald Trump ma z kolei przewagę w stanie Iowa (+0,4%).
Również kursy moneyline na wygraną Donalda Trumpa spadły z poziomu +129 (2,29) na +148 (2,48), podczas gdy kursy na wygraną jego konkurenta spadły z poziomu -148 (1,68) do poziomu -183 (1,55). Należy jednak pamiętać, że szanse obecnie urzędującego Prezydenta USA podczas rywalizacji z Hillary Clinton przed czterema laty wyceniane były przez bukmacherów znacznie niżej.
2 października 2020
W piątek, 2 paździenika Donald Trump poinformował na Twitterze, że wraz z małżonką zakaził się koronawirusem. Co to oznacza dla urzędującego prezydenta? Po pierwsze odwołane wiece (jeden miał się odbyć w ten weekend w Wisconsin, gdzie w ubiegłych wyborach wygrał z Hilary Clinton). Po drugie Trump prawdopodobnie nie weźmie udziału w następnej, zaplanowanej na 15 października – debacie prezydenckiej. Przede wszystkim jednak wirus prezydenta wpłynie na pogorszenie – i tak już nadszarpniętego – wizerunku. Komentarze Trumpa na temat tego, że koronawirus nie istnieje, nie noszenie maski, bagatelizowanie rosnącego wskaźnika zachorowań i wmawianie obywatelom, że USA wychodzi z kryzysu gospodarczego przysporzyły mu sporo przeciwników. Teraz, gdy okazało się, że tak jak miliony Amerykanów zachorował na COVID-19, trudno udawać, że wirus nie istnieje. Tym bardziej, że dotknął, najbardziej strzeżoną osobę w kraju. Można więc przypuszczać, że koronawirus prezydenta przełoży się na wyniki sondaży. Większość polskich bukmacherów w dniu ogłoszenia informacji o zakażeniu Trumpa wstrzymała nawet zakład na to kto zostanie prezydentem. Można jednak go było postawić u bukmachera STS. Jak można się domyślać kurs na urzędującego prezydenta wzrósł – z 2.0 na 2.10. Z kolei kurs na Bidena zmalał z 1.80 do 1.70.
30 września 2020
Za nami pierwsza debata prezydencka podczas tej kampanii. Zgodnie z oczekiwaniami była ona brutalna – żaden z kandydatów nie cofał się przed ostrą krytyką swojego rywala. W werbalnych atakach przewodził jednak Donald Trump, który niemal za każdym razem przerywał swojemu kontrkandydatowi. Joe Biden nie pozostawał jednak dłużny, nazywając swojego rywala “klaunem” oraz kierując do niego słowa “Will you shut up, man?”, gdy Trump po raz kolejny wszedł mu w słowo. Obserwatorzy i komentatorzy z USA i zagranicy są zgodni – była to prawdopodobnie najgorsza, a już na pewno jedna z najgorszych debat prezydenckich w historii amerykańskiej telewizji. Brakowało w niej merytorycznych odpowiedzi na zadawane pytania, za to było sporo złośliwości i wzajemnego wyliczania błędów. Biden nawiązywał przede wszystkim do pandemii koronawirusa i braku zaradności swojego rywala w tej kwestii. Z kolei Trump winą za obecny kryzys obarczał Chiny, które jego zdaniem dążą do tego, by pogrążyć amerykańską gospodarkę. Urzędujący prezydent wytykał przy okazji jego zdaniem nienajlepsze wykształcenie kandydata z Delaware, twierdząc jednocześnie, że on sam zrobił dla kraju więcej w 47 miesięcy niż jego rywal w 47 lat. W sumie po 90 minutach chaotycznej debaty prowadzonej przez Chrisa Wallace’a, można z dużą dozą pewności stwierdzić, że czeka nas miesiąc bardzo brudnej kampanii. Cztery lata temu Trump udowodnił, że jest mistrzem w prowadzeniu tego typu gry i najpewniej potwierdzi to podczas kolejnych debat, które zaplanowano na 15 i 22 października. Czy zagwarantuje mu to wygraną? Trudno powiedzieć. Na chwilę obecną w uśrednionych sondażach Joe Biden może liczyć na 50,2%, a Donald Trump na 43,2% głosów. Bukmacherzy również optują za wygraną senatora z Delaware – kurs na jego wygraną u amerykańskich bukmacherów to 1,67, przy kursie 2,30 na urzędującego prezydenta. W Polsce najwyższy kurs na wygraną kandydata Demokratów znajdziemy w Fortunie – 1,82, a na przedstawiciela Republikanów w STS – 2,0.
Co ciekawe, bukmacherzy w USA oceniają szanse Bidena znacznie wyżej niż w Polsce, a kursy na wygraną doświadczonego senatora wynoszą u nich około 1,65 (-150 na Moneyline), przy kursie 2,30 (+130 na Moneyline) na Trumpa.
Różnica w kursach wynika głównie z dużego zainteresowania Polaków zakładami na Trumpa. Aktualnie przyjęliśmy aż 8-krotnie więcej stawek na zwycięstwo Donalda niż Joe Bidena. Uważamy, że kursy na Trumpa w USA są przesadzone podobnie jak to miało miejsce w 2016 roku. Wieloletnie doświadczenie z zakładami na wybory nauczyło nas, że sondażom nie można ufać w 100%. Aktualnie czekamy na opinie i reakcje po pierwszej debacie, spodziewamy się, że kurs na Trumpa może spadać – słyszymy od bukmachera Fortuna.
23 sierpnia 2020
Wiemy już kto zawalczy o urząd głowy państwa największego światowego supermocarstwa. Joe Biden przyjął nominację ze strony delegatów Partii Demokratycznej podczas konwencji w Milwaukee. Będzie on więc głównym kontrkandydatem dla urzędującego prezydenta Donalda J. Trumpa. Ten ostatni nie ma ostatnio najlepszej prasy i najpewniej w najbliższym czasie będzie starał się przekonać Kongres do przesunięcia daty wyborów. W ten sposób będzie chciał zyskać czas na poprawienie sytuacji ekonomicznej kraju, który został bardzo mocno dotknięty przez pandemię koronawirusa. Na chwilę obecną, w sondażach zdecydowaną przewagę ma kandydat Demokratów – według ostatniego badania YouGov urzędujący prezydent traci do niego 10 punktów procentowych. Trump jednak miał już okazję startować w wyborach prezydenckich z pozycji underdoga i nie muszę chyba przypominać jak się one zakończyły. Czeka nas bardzo ciekawa kampania, w której kluczowe mogą okazać się debaty pomiędzy kandydatami dwóch największych partii.
Wybory prezydenckie w USA 2020 – kursy bukmacherskie
Faworytem do wygranej jest Joe Biden, który przeważa w ogólnokrajowych sondażach. Donald Trump z kolei będzie musiał liczyć na to, że po raz kolejny uda mu się zdobyć większą liczbę głosów elektorskich, które zagwarantują mu zachowanie swojego stanowiska.
W dzień wyborów prezydenckich w USA, legalni bukmacherzy online wystawili na wygraną dwóch głównych kandydatów następujące kursy:
Bukmacher | J. Biden | D. Trump |
---|---|---|
Fortuna | 1.67 | 2.30 |
STS | 1.65 | 2.25 |
forBET | 1.70 | 2.15 |
eWinner | 1.65 | 2.10 |
TOTALbet | 1.62 | 2.15 |
LVBET | 1.65 | 2.30 |
Totolotek | 1.62 | 2.15 |
Noblebet | 1.65 | 2.25 |
Bukmacherzy typują wygraną Joe Bidena. Aktualnie zakład na jego wygraną można obstawić po kursie 1.68 w eWinner. Z kolei na wygraną Donalda Trumpa najlepiej postawić w Totolotku z kursem 2.60.
A jak wyglądały kursy bukmacherskie po ostatniej debacie prezydenckiej z 22 października 2020 roku?
Joe Biden | Donald Trump |
---|---|
1.68 | 2.40 |
eWinner | LVBET |
Jak widać kurs na Bidena utrzymuje się na podobnym poziomie, natomiast kurs na Trumpa nieco wzrósł, co wiąże się z jeszcze większym spadkiem jego szans na reelekcję.
Wybory USA kursy od początku 2020 roku
Poniższy wykres pokazuje jak prezentowały się kursy bukmacherskie na obu kandydatów od początku 2020 roku. Jak widać jeszcze w lutym wygrana Trumpa była praktycznie przesądzona. Największy wpływ na notowania bukmacherów i co za tym idzie różnice w kursach, miał wybuch pamdemii.
Zakłady bukmacherskie – wybory w USA
Sprawdźmy co oprócz rywalizacji Trump – Biden można obstawiać u polskich bukmacherów.
Kanye West prezydentem USA
Polscy bukmacherzy wystawili zakłady na wygraną popularnego rapera, a prywatnie partnera Kim Kardashian, Kanye Westa. Najwyższy kurs na Westa znajdziemy w Fortunie (875.0), z kolei bukmacher LVBET przygotował cały zestaw zakładów dotyczących piosenkarza. Można typować m. in.:
- Czy podczas kampanii prezydenckiej zaproponuje na swoim Twitterze, aby jedna z jego piosenek została nowym hymnem USA
- Czy zostanie prezydentem i w 2020 roku złoży projekt ustawy „Milion Plus” na każde dziecko
- Singiel „Wash us in the blood” wydany w tygodniu poprzedzającym informację o starcie Westa w wyborach, osiągnie dokońca 2020 roku liczbę 3000 mln wyświetleń na YouTubie.
Zakłady na zwycięzców w wybranych stanach w STS
Bukmacherzy oferują również kursy na zwycięzcę w poszczególnych stanach. Zakłady tego typu dostępne są już u bukmacherów Fortuna, eWinner i STS. Kursy na wygraną obydwu kandydatów w wybranych stanach przedstawiają się następująco:
Kandydat 1 (stan) | Kurs | Bukmacher | Kandydat 2 (stan) | Kurs | Bukmacher |
---|---|---|---|---|---|
D. Trump (Arizona) | 2,30 | eWinner | J. Biden (Arizona) | 1,66 | Fortuna |
D. Trump (Floryda) | 1,75 | eWinner | J. Biden (Floryda) | 2,07 | Fortuna |
D. Trump (Georgia) | 1,65 | Fortuna | J. Biden (Georgia) | 2,30 | eWinner |
D. Trump (Iowa) | 1,50 | eWinner | J. Biden (Iowa) | 2,98 | Fortuna |
D. Trump (Michigan) | 3,56 | Fortuna | J. Biden (Michigan) | 1,40 | eWinner |
D. Trump (Minnesota) | 4,28 | Fortuna | J. Biden (Minnesota) | 1,18 | Fortuna |
D. Trump (Karolina Płn) | 1,95 | eWinner | J. Biden (Karolina Płn) | 1,80 | Fortuna |
D. Trump (Ohio) | 1,30 | STS | J. Biden (Ohio) | 3,15 | STS |
D. Trump (Pensylwania) | 2,49 | Fortuna | J. Biden (Pensylwania) | 1,47 | Fortuna |
D. Trump (Teksas) | 1,30 | Fortuna | J. Biden (Teksas) | 3,55 | eWinner |
D. Trump (Wisconsin) | 3,80 | Fortuna | J. Biden (Wisconsin) | 1,32 | STS |
D. Trump (Kalifornia) | 9,16 | eWinner | J. Biden (Kalifornia) | 1,03 | eWinner |
D. Trump (Nevada) | 4,0 | Fortuna | J. Biden (Nevada) | 1,20 | Fortuna |
D. Trump (New Hampshire) | 4,28 | Fortuna | J. Biden (New Hampshire) | 1.18 | Fortuna |
Trump – Biden – sondaże prezydenckie 2020
W tym miejscu będziemy zamieszczać sondaże najbardziej znanych organizacji zajmujących się badaniem amerykańskiej opinii publicznej.
Poparcie dla kandydatów wyborów prezydenckich USA 2020 w “swing states” [2.11.2020]
Poniżej prezentujemy aktualne sondaże dla amerykańskich “swing states” (stany wahające się), a więc Stanów, które nie mają wykrystalizowanego poparcia dla jednej z dwóch głównych opcji politycznych w USA.
Stan | D. Trump | J. Biden |
---|---|---|
Arizona | 45,8% | 48,8% |
Floryda | 46,6% | 48,8% |
Georgia | 47,2% | 48,1% |
Iowa | 47,4% | 45,8% |
Karolina Płn | 46,8% | 48,7% |
Michigan | 43,0% | 51,2% |
Minnesota | 42,6% | 51,7% |
Ohio | 47,1% | 46,4% |
Pensylwania | 45,1% | 50,2% |
Wisconsin | 44,0% | 51,9% |
Joe Biden może liczyć na wygraną w stanach takich jak Arizona, Floryda, Michigan, Minnesota, Karolina Północna, Wisconsin czy Pensylwania. Kluczowa w kwestii wyników tegorocznych wyborów może okazać się głosowanie w Pensylwanii, która gwarantuje zwycięzcy aż 20 głosów elektorskich. Donald Trump ma z kolei szanse na wygraną m. in. w stanie Ohio, który uważany jest w USA za “Amerykę w pigułce” i “papierek lakmusowy” – od 1964 roku zwycięzca wyborów w tym stanie za każdym razem zdobywa to stanowisko.
Wybory prezydenckie USA 2020 – kandydaci
Przyjrzyjmy się bliżej kandydatom dwóch największych amerykańskich partii politycznych w wyborach prezydenckich 2020 roku i spróbujmy podsumować ich dotychczasowe dokonania.
Donald John Trump (Partia Republikańska)
Donald J. Trump urodził się w 14 czerwca 1946 w Nowym Jorku. Zanim został prezydentem USA osiągał sukcesy w biznesie. Od 1971 roku stał na czele swojej rodzinnej firmy deweloperskiej Elizabeth Trump & Son, którą przemianował na The Trump Organization. Firma pod jego rządami odniosła spore sukcesy, działając głównie w nowojorskich dzielnicach Queens, Brooklyn i Manhattan. Sam Donald Trump stał się rozpoznawalny dzięki licznym wywiadom, prowadzeniu własnej sieci kasyn i hoteli, programu telewizyjnego „The Apprentice”, a także wykupieniu udziałów w serii konkursów piękności „Miss Universe”. Jego majątek w 2020 roku szacowany jest 2,1 miliarda USD.
Obecnie urzędujący prezydent Stanów Zjednoczonych cztery lata temu dość niespodziewanie pokonał w wyścigu o ten urząd kandydującą z ramienia Partii Demokratycznej Hillary Clinton. Jego hasło „Make America Great Again” (Uczyńmy Amerykę Znowu Wielką) przyniosło mu ogromną liczbę zwolenników i chociaż w ostatecznym rozrachunku uzyskał mniej głosów wyborców niż jego rywalka, udało mu się zdobyć znacznie większą liczbę głosów elektorskich – wygrał w stosunku 304 do 227, zyskując przewagę w 30 stanach. Tym samym, w wieku 70 lat, Trump został najstarszą i najbogatszą osobą wybraną na to stanowisko.
Sukces Trumpa w wyborach zapewniła mu mobilizacja elektoratu klasy średniej i ostra krytyka kontrkandydatki. Co ciekawe, nie mógł on liczyć na pełne wsparcie swojej partii, która ostro krytykowała jego wypowiedzi na temat muzułmanów, ISIS i nielegalnych imigrantów. Radykalne poglądy biznesmena spotkały się również z ostrą reakcją ze strony liderów państw z całego świata, w tym również głowy Kościoła Katolickiego, Franciszka I. Co więcej, Trump nie pozostał gołosłowny i konsekwentnie realizował swoją agresywną politykę izolacjonizmu Stanów Zjednoczonych, zrywając liczne umowy międzynarodowe oraz idąc na otwartą wojnę gospodarczą z Chinami i Unią Europejską.
Mimo iż nominacja znanego celebryty na urząd lidera zachodniego świata oraz jego bezwzględna polityka nie każdemu przypadły do gustu, wydaje się, że jego prezydentura przebiegała całkiem pomyślnie pod względem ekonomicznym, aż do momentu wybuchu pandemii koronawirusa, która bardzo mocno uderzyła w amerykańską gospodarkę. Sam prezydent był bardzo ostro krytykowany za zbyt lekceważące podejście do tego problemu, co zdaniem wielu może doprowadzić do jego porażki w listopadowych wyborach. W połowie sierpnia 2020 roku w Stanach Zjednoczonych stwierdzono blisko 6 milionów zakażeń Covid-19 i ponad 180 tysięcy zgonów. Szacuje się, że do dnia wyborów liczba ta przekroczy 250 tysięcy.
Można powiedzieć, że Donald Trump miał sporego pecha, gdyż przed wybuchem pandemii jego notowania prezentowały się całkiem nieźle. W ostatnim czasie jednak, urzędujący prezydent USA wydaje się grać na zwłokę, wyrażając chęć przełożenia wyborów prezydenckich na późniejszy termin. Z pewnością dałoby mu to szansę na poprawienie sytuacji gospodarczej swojego kraju, a co za tym idzie i kiepskich ostatnio sondaży. Wątpliwe jednak, by udało mu się zrealizować ten plan, tym bardziej, że decyzję tę może podjąć jedynie Kongres, częściowo kontrolowany przez Demokratów. W przeciwnym wypadku po raz kolejny będzie musiał skorzystać ze swoich nieprzeciętnych umiejętności oratorskich podczas debat prezydenckich. Warto wspomnieć, że kandydatem Republikanów na wiceprezydenta będzie polityk piastujący tę funkcję przez ostatnie cztery lata, czyli Mike Pence. Ich wspólne hasło to „Keep America Great”, czyli „Utrzymać Amerykę wielką”.
Joseph Robinette Biden Jr (Partia Demokratyczna)
Joe Biden urodził się w 1942 w Scranton w stanie Pensylwania. Chociaż należy do najbardziej doświadczonych polityków w swoim kraju, światowej opinii publicznej dał się poznać dopiero jako wiceprezydent USA za kadencji Baracka Obamy. W amerykańskiej polityce działa jednak znacznie dłużej – w 1973 został po raz pierwszy wybrany do Senatu i piastował urząd senatora nieprzerwanie aż do 2009 roku, jako przedstawiciel stanu Delaware.
Dla 78-letniego polityka wybory USA 2020 będą już trzecim podejściem do walki o fotel prezydencki – wcześniej kandydował w 1988 i 2008 roku, za każdym razem wycofując się na etapie partyjnych prawyborów. Nie przeszkodziło mu to w realizacji swoich celów w Senacie – Biden jest autorem licznych ustaw, z których część była niezwykle istotna dla amerykańskiego prawa federalnego. Mowa m. in. o Ustawie o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet z 1994 roku (ang. Violence Against Women Act).
Biden jest z wykształcenia prawnikiem – ukończył Syracuse University College of Law. Wcześniej uczęszczał m. in. do katolickiej szkoły średniej Archmere Academy. Jego życie prywatne było naznaczone ogromnym osobistym dramatem – niedługo przed zaprzysiężeniem na pierwszą kadencję w Senacie, w wypadku samochodowym śmierć poniosła jego żona Nelia i córka Naomi, a dwójka jego synów – 3-letni Beau i 2-letni Robert zostali poważnie ranni. Jak sam twierdzi, był w tamtym czasie blisko popełnienia samobójstwa. W 1977 roku ożenił się ponownie, a jego wybranką została Jill Jacobs. Małżeństwo ma córkę Ashley.
Jeśli chodzi o poglądy Joe Bidena, to trzeba przyznać, że na przestrzeni dekad przeszły one sporą ewolucję. W XX wieku jako senator głosował m. in. za ustawami blokującymi legalizację małżeństw tej samej płci czy ograniczającymi dotowanie szkół promujących akceptację wobec osób o orientacji homoseksualnej. Obecnie, jego poglądy w tej kwestii uznać można za znacznie bardziej liberalne – polityk w pełni popiera postulaty środowiska LGBTQ. Senator z Delaware zmienił również swoje podejście do kwestii rasowych, a według ostatnich sondaży głosować na niego będzie ponad 90% Afroamerykanów. Nie powinno to dziwić, tym bardziej, że kandydatką na urząd wiceprezydenta USA z ramienia Demokratów będzie kalifornijska polityk o jamajsko-indyjskich korzenia, Kamala Harris. Hasłem ich kampanii będzie „Our Best Days Still Lie Ahead”, czyli „Nasze najlepsze dni są wciąż przed nami”.
W trakcie swojej bogatej kariery, szybko mówiący Biden zasłynął licznymi kontrowersyjnymi wypowiedziami, często ocierającymi się o granice politycznej poprawności. Podczas kampanii prezydenckiej w 2007 opisał swojego ówczesnego kontrkandydata Baracka Obamę słowami „pierwszy mainstreamowy Afroamerykanin, który jest elokwentny, bystry, czysty i dobrze wygląda”. Jego gafy były często komentowane na łamach prasy, m. in. w tygodniku „Time”, „Guardianie” czy „Newsweeku”. To właśnie brak wyczucia w wypowiedziach może okazać się największym problemem kandydata Demokratów w wyścigu o fotel prezydenta USA.
Pozostali kandydaci w wyborach prezydenckich USA 2020
Chociaż uwaga wyborców i mediów będzie skupiona głównie na kandydatach dwóch zdecydowanie największych amerykańskich partii, swoich przedstawicieli w wyborach wystawią również tak zwane „partie trzecie”. Największe z nich reprezentowane będą przez:
- Joanne Marie Jorgensen (Partia Libertariańska) – przedstawicielka trzeciej największej partii w USA wystąpi w duecie z kandydatem na wiceprezydenta, Spikiem Cohenem. Jorgensen, która w przeszłości pracowała m. in. dla IBM, w prawyborach, które odbyły się w formie online pokonała jeszcze m. in. Vermina Supreme’a i Jacoba Hornbergera.
- Howie Hawkins (Partia Zielonych) – kandydatem amerykańskich „Zielonych” został aktywista na rzecz ochrony środowiska i działacz związkowy, Howie Hawkins. Pokonał w internetowych prawyborach m. in. Daria Huntera. Wystąpi on w wyborach wraz z Angelą Walker.
- Don Blankenship (Partia Konstytucyjna) – delegaci Partii Konstytucyjnej wybrali na swojego kandydata Dana Blankeshipa, który w 2018 kandydował na stanowisko senatora stanu Wirginia, nota bene bez powodzenia. Mający za sobą doświadczenie w branży węglowej polityk weźmie udział w wyborach wraz z Williamem Mohrem.
- Gloria Estela La Riva (Partia Pokoju i Wolności) – lewicowa partia trzecia wystawi w wyborach Glorię La Rivę. Co ciekawe, dla pochodzącej z Kalifornii aktywistki będzie to już dziesiąty z rzędu udział w wyborach jako kandydatka na stanowisko prezydenta lub wiceprezydenta USA. Tym razem wspierał będzie ją Leonard Peltier.
- Roque De La Fuente (Partia Reform) – reformatorzy również postawili na kandydata ze słonecznej Kalifornii – został nim przedsiębiorca Roque „Rocky” De La Fuente, który w przeszłości związany był zarówno z partią republikańską jak i demokratyczną. Kandydatem tej partii na wiceprezydenta został Darcy Richardson.
Jak przebiegają wybory USA?
Wybory w Stanach Zjednoczonych odbywają się na innych zasadach niż na przykład w Polsce. Niemniej, podobnie jak u nas, każdy wyborca może oddać jeden ważny głos. Różnica polega jednak na tym, że o wygranej nie decyduje faktyczna liczba głosów oddanych na danego kandydata, a liczba głosów elektorskich przysługująca w różnej liczbie każdemu z amerykańskich stanów. Liczba głosów odpowiada liczbie przedstawicieli w Kongresie – łącznie jest ich 538, a zwycięzcą wyborów zostaje kandydat, który uzyska co najmniej 270 głosów. Oczywiście, największa liczba głosów elektorskich przypada na najbardziej zaludnione stany, takie jak Kalifornia (55), Teksas (38), Nowy Jork (29), czy Floryda (29). Co ciekawe, większość stanów regularnie popiera tę samą opcję polityczną (tzw. „safe states”), a o wygranej jednego lub drugiego kandydata decydują głosy ze stanów wahających się (tzw. „swing states”).
Warto odnotować, że osoba mogąca zostać prezydentem USA musi spełnić kilka niezbędnych warunków. Pełnić ten urząd może jedynie ktoś urodzony na terytorium USA, kto od dnia narodzin posiada amerykańskie obywatelstwo, ma ukończone 35 lat i od co najmniej 14 lat rezyduje w tym kraju.
Wybory prezydenckie USA 2016 – Hillary Clinton vs. Donald Trump
4 lata temu doszło do jednej z największych niespodzianek w historii wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej. Faworyzowana Hillary Clinton, której wszystkie sondaże wróżyły pewną wygraną w tamtych wyborach, ostatecznie musiała uznać wygraną Donalda J. Trumpa, który zdobył 304 głosy elektorskie, przy 227 głosach swojej rywalki. Polityk, który wcześniej znany był głównie z licznych występów w programach telewizyjnych oraz prowadzenia biznesów w branży nieruchomości praktycznie przez cały czas miał wśród bukmacherów status underdoga, a jego szanse na ostatniej prostej przed głosowaniem wyceniane były na zaledwie 15%, przy kursach na poziomie 7,0. Z kolei kursy na wygraną Hillary Clinton wynosiły 4 lata w okolicach 1,15 – 1,20, a więc balansowały na granicy opłacalności. Ostatecznie, chociaż kandydatka Demokratów zdobyła ogółem więcej głosów wśród wyborów niż kandydat Partii Republikańskiej, poniosła klęskę w swing states, takich jak Floryda i ostatecznie straciła szansę na urząd na rzecz swojego kontrkandydata. Warto odnotować, że wartość zakładów postawionych na Wybory prezydenckie w USA w 2016 na samej giełdzie Betfair przekroczyła 160 milionów dolarów.