Marcin Najman – Taxi Złotówa – kursy bukmacherskie

event background

13 lutego odbędzie się pierwsza gala organizacji MMA VIP. W walce wieczoru będzie można po raz kolejny zobaczyć pożegnalną walkę Marcina Najmana. „El Testosteron” tym razem zmierzy się z Szymonem Wrześniem, który w sieci znany jest lepiej jako „Taxi Złotówa„. Pojedynek odbędzie się w formule MMA, a jego wynik jest sprawą otwartą. 

Nieznacznym faworytem legalnych bukmacherów w tym pojedynku jeszcze kilka tygodni temu był Marcin Najman. Zawodnik z Częstochowy nie schodzi z czołówek portali internetowych i wydaje się, że nie skończy występować w klatce, dopóki nie odniesie kolejnego zwycięstwa. Czy tym razem mu się to uda? Najlepsi polscy bukmacherzy nie są o tym przekonani. Aktualnie kursy na wygraną obu zawodników mocno się wyrównały. Analitykom bukmacherskim ciężko wskazać faworyta. 

Spis treści

Marcin Najman

Zawodnicy sportów walki lubią toczyć pożegnalne walki. Marcin Najman wpisuje się w ten trend i po raz kolejny szykuje się do pożegnania z kibicami. Tym razem sam organizuje swój prawdopodobnie ostatni pojedynek, tworząc przy tym organizację MMA VIP. Gala odbędzie się bez udziału publiczności, a za jej transmisję trzeba będzie zapłacić w systemie Pay-Per-View. Pożegnalną walkę Najman miał stoczyć w listopadzie, kiedy na gali FAME MMA 8 doszło do wyczekiwanego pojedynku z Kasjuszem Życińskim. Walka miała się odbyć w formule bokserskiej, ale jak wszyscy doskonale pamiętają, Najman najpierw sprowadził rywala do parteru, za co dostał ostrzeżenie, a chwilę później po kopnięciu został zdyskwalifikowany. Duże rozczarowanie i złość większości kibiców wskazywały, że dla „El Testorona” mógł to być koniec przygody ze sportem. Szybko się jednak okazało, że rozgłos z jakim spotkało się to zdarzenie był zbyt duży, by przejść na emeryturę. Najman natychmiast otrzymał telefony od kilku polskich organizacji mieszanych sztuk walki, które proponowały mu miejsce na swoich galach. Decyzja o jego kolejnym występie była najpierw trochę odwlekana, a później przyszło zaskoczenie. 41-latek nazywany przez niektórych ojcem chrzestnym polskim freak fightów postanowił samodzielnie zorganizować swój następny występ w MMA. Ma w tym doświadczenie, ponieważ organizował kilkanaście gal bokserskich, w tym Narodową Galę Boksu na Stadionie Narodowym w Warszawie. Tym razem skala przedsięwzięcia jest mniejsza i organizacyjnie mniej skomplikowana. To teoretycznie powinno przełożyć się na mniejsze zaangażowanie Najmana w sprawy pozasportowe oraz jego lepszy występ w klatce.

Techniką bazową Marcina Najmana są boks i kickboxing. Przez lata „El Testosteron” znany był przede wszystkim jako zawodowy pięściarz. Boksował o zawodowe mistrzostwo kraju z Andrzejem Wawrzykiem, jednak został znokautowany w drugiej rundzie. Swoją ostatnią oficjalną walkę pięściarską stoczył we wrześniu 2019 roku. W formule MMA debiutował w 2009 roku słynnym pojedynkiem z Mariuszem Pudzianowskim. Szybka porażka nie zniechęciła go do próbowania sił w tej dyscyplinie. Kiedy 10 lat później zadebiutował w FAME MMA, wydawało się, że Najman dostał nowe medialne życie. W gronie osób znanych z Instagrama oraz Youtube’a uznawany był niemal za wzór sportowca i wydawało się, że w takich warunkach częstochowianin będzie w stanie rywalizować jeszcze kilka lat. Po porażce z Życińskim, Najman został jednak dożywotnio zdyskwalifikowany z występów w największej polskiej organizacji zajmującej się freak fightami. To nie zamknęło mu jednak drzwi do walk na galach innych organizacji, zwłaszcza tej, stworzonej przez siebie.

Szymon Wrzesień

Pochodzący ze Szczecina zawodnik jest typowym freak fighterem. Debiutował w MMA w marcu 2019 roku na FAME MMA 3 walką z Piotrem „Bonusem BGC” Witczakiem. Przed tym występem zasłynął tym, że zrzucił kilkadziesiąt kilogramów, pozbył się nadwagi i odmienił swoje życie. Pojedynek w formule mieszanych sztuk walki był tylko dodatkiem, ale zakończył się jego zwycięstwem. Witczak zaraz po pierwszym gongu ruszył na swojego rywala, ale wystrzelał się, stracił wszystkie siły, a po pierwszej rundzie poddał się z powodu kontuzji. „Złotówa” do organizacji FAME już nie wrócił, chociaż treningów MMA nie porzucił. W tym czasie dalej prowadził kanał na Youtube, gdzie pokazywał życie taksówkarza. We wrześniu ubiegłego roku Wrzesień stoczył swoją drugą walkę. Tym razem na gali FSC zmierzył się z Kamilem Kałduńskim, który wcześniej nie wygrał żadnego zawodowego pojedynku. Od pierwszych sekund Wrzesień był w defensywie. Rywal starał się wykorzystać większe doświadczenie oraz lepszą koordynację ruchową, spychając „Złotówę” do obrony.

Wrzesień przetrwał kilka trudnych momentów, a nawet miał swoje szanse. Kałduński nastawiony był na szybki nokaut, jednak w swojej furii kilka razy gubił oddech i przewracał się ze zmęczenia na matę. Klincze pozwoliły Kałduńskiemu przetrwać kryzys, a kiedy rzucił po ciosie prostym przeciwnika na deski, nie pozwolił już mu się podnieść. Wrzesień został zastopowany po serii ciosów bez odpowiedzi i musiał po raz pierwszy zejść z klatki pokonany. Do walki z Najmanem zgłosił się sam. Wcześniej nie miał konfliktu ze swoim rywalem i szukał jedynie sportowego wyzwania na swoim poziomie. Analizując dotychczasowe występy Września, do jego największych atutów należą na pewno odporność na ciosy i walka w stójce. „Złotówa” gorzej radzi sobie w parterze, co było widać przede wszystkim w jego drugim występie. Miał ogromne problemy, żeby podnieść się z niewygodnej pozycji, a jego obrona pozostawała bardzo otwarta. Wrześniowi nie można jednak odmówić odwagi i dobrej psychiki do walki w klatce. „Złotówa” nie boi się zainkasować ciosu i podejmuje spore ryzyko. Przed trzecim zawodowym występiem Wrzesień ponownie wygląda na pewnego siebie. Sport jest w jego przypadku zabawą oraz sposobem na zarabianie pieniędzy.

Marcin Najman – Taxi Złotówa – kursy bukmacherskie

Walka wieczoru gali MMA VIP nie jest łatwa do typowania. Teoretycznie zdecydowanym faworytem powinien być Marcin Najman. To on od ponad 20 lat bierze udział w zawodach sportowych i ma zdecydowanie większe doświadczenie od rywala. Na zawodowym ringu bokserskim stoczył 32 walki, dokładając do tego także osiem występów w mieszanych sztukach walki. Problem w tym, że „El Testosteron” bardziej znany jest ze swoich porażek, niż zwycięstw, chociaż on miałby na ten temat zupełnie inne zdanie. Najman tocząc swoje pierwsze bokserskie walki znany był po prostu jako pięściarz. Później świetnie czuł się w roli czarnego charakteru przy promocji walk, jednak w pewnym momencie był tym wizerunkiem zmęczony i chciał się go pozbyć. W ostatnim czasie miał szansę na zmianę swojego postrzegania, zwłaszcza u najmłodszych odbiorców, ale pojedynek z Kasjuszem Życińskim nie zakończył się po jego myśli. Aby uniknąć niedomówień i nieporozumień, tym razem sam zorganizuje swoją walkę. Konfrontacja z Szymonem Wrześniem odbędzie się w formule MMA i została zakontraktowana na trzy rundy.

Jak może przebiegać ten pojedynek? Na początku walki to Najman powinien mieć inicjatywę. Nie należy się spodziewać zdecydowanego ataku od samego początku. „El Testosteron” wie, że to może być jego pożegnanie z klatką, dlatego nie będzie chciał rzucić na szalę wszystkich sił w pierwszych sekundach. Najman powinien wywierać presję na przeciwniku, ale będąc świadomym własnych ograniczeń, postara się to zrobić w sposób kontrolowany. Wrzesień rywalizację rozpocznie spokojnie, podobnie jak robił to w dwóch dotychczasowych walkach. To taktyka, która przynosiła mu powodzenie w przeszłości i niewykluczone, że będzie skuteczna także teraz. „Złotówa” nie będzie marnował zbyt wielu sił w pierwszych minutach. Wręcz przeciwnie – początkowo będzie głównie obserwował zachowanie rywala i postara się blokować jego ataki. Kiedy Najman trochę opadnie z sił, wtedy Wrzesień postara się wykorzystać zmęczenie przeciwnika. „El Testosteron” na pewno będzie chciał sprowadzić walkę do parteru. Teoretycznie jego najmocniejszą bronią jest walka na pięści, jednak Najman w ostatnich latach upodobał sobie obalanie rywali, co potwierdził także w ostatnim występie. Jeśli „El Testosteron” zmusi rywala do walki z pleców, może nawet wygrać przed czasem, ponieważ Wrzesień nie jest najmocniejszy w tym elemencie.

Nie można jednak wykluczyć, że wszystkie ofensywne akcje Najmana zostaną skutecznie wyblokowane przez przeciwnika. „Złotówa” nie ma dużego doświadczenia, ale jest na tyle odważny i pewny siebie, że jest w stanie poważnie zagrozić faworytowi. Trzeba również pod uwagę brać kłopoty zdrowotne „El Testosterona”, który w ostatnich latach przeszedł kilka operacji i miał problemy przede wszystkim z barkami. Przed najbliższym występem Najman nie narzeka jednak na zdrowie i czuje się bardzo pewnie. Częstochowianin sam dobrał sobie rywala i pamiętając, że to ma być jego pożegnalna walka, założył, że Wrzesień nie będzie mu w stanie zagrozić sportowo, nawet jeśli Najman nie będzie w pełni dysponowany. Doświadczenie, siła fizyczna oraz mimo wszystko technika zadawania ciosów na pewno faworyzują „El Testosterona”. To nie powinien być szybki pojedynek, niewykluczone nawet, że potrwa pełen dystans. Zakładam jednak, że Najman kilka razy sprowadzi do parteru „Złotówę” i może nie wygra przed czasem, ale zapracuje tam na zwycięstwo.

  • Nasz typ: wygrana Marcina Najmana – kurs: 1.87 (STS)

MMA VIP – karta walk

Zobaczmy, jak prezentują się kursy na tę walkę wieczoru podczas MMA VIP u polskich bukmacherów. Przypominamy przy okazji, że walka Marcina Najmana z Szymonem Wrześniem będzie najważniejszą, ale nie jedyną walką, która będzie miała miejsce 13. lutego.

Zawodnik 1KursBukmacherZawodnik 2KursBukmacher
Marcin Najman1.75FortunaTaxi Złotówa1.87STS
Edward Mazur 1.45STSDominik Tyman2.73Fortuna
Mateusz Kisiel1.50STSSebastian Tronina2.29Fortuna
Marcin Rekowski1.40FortunaPatryk Kowoll2.70STS
Adrian Cios1.90FortunaTomasz Łomnicki1.89STS
Przemysław Opalach1.20STSMateusz Janik4.73Fortuna
Kursy z dnia 12.02.2021